Kiedy jako dziecko jeździłam na kolonie nad morze za kieszonkowe kupowałam pamiątki do domu, zwykle były to rzeczy związane z danym miejscem. Oprócz zbierania muszelek w ostatnie dni przed wyjazdem i setki zdjęć robionych podczas pobytu, do domu przywoziłam prezenty dla całej rodziny. Podobnie było podczas wyjazdów na obozy zagraniczne.
Dzisiaj rano, będąc po raz kolejny na Targu Staroci w Bytomiu, wyszukiwałam skarby związane właśnie z okresem wakacyjnych podróży, tych dalekich i bliskich. Za kilka złotówek udało mi się kupić takie piękne rzeczy. Przyznam, że od niedawna, jestem zauroczona motywem oliwek, które kojarzą mi się z gorącym powietrzem, pysznym jedzeniem i błękitnym niebem.
Odkąd poznałam Targ Staroci w Bytomiu, do sieciówek "kulinarnych" chodzę tylko, aby zobaczyć najnowsze trendy, a później staram się znalexć skarby właśnie na "starociach". Różnice w cenach są ogromne, a na targu wręcz wypada się targować.
Jeden z moich znajomych, także bloger kulinarny napisał mi dzisiaj, że do domu, ze swojej podróży zagranicznej, przyjedzie z nadbagażem kulinarnych pamiątek, misek, miseczek, talerzy i talerzyków. Ot codzienność blogera kulinarnego!
Jakie pamiątki przywozić z wakacji? Każda rzecz jest wyjątkowa, a zrobienie prezentu wakacyjnego osobie takiej jak bloger kulinarny nie jest trudne. Zobaczcie kilkainspiracji, na zdjęciach przedmioty, od makaronów, bo wina i inne cuda, które dostałam od najbliższych, są i pamiątki z Alzacji, Krety, Turcji, Egiptu...
Francja: Alzacja
Grecja
Turcja, Egipt... miseczki, talerzyki, ręcznie zdobione
Belgia: Brugia, Bruksela
Hmm... Też zawsze z kolonii przywoziłam coś Rodzicom i Siostrze, a do domu i Babć obowiązkowo wysyłałam kartki (co zresztą robię nadal). Teraz pamiątki kupuję jednak zupełnie inne ;) Jedzenie, wina, z Włoch przywiozłam sobie garnek ;) I namiętnie kupuję magnesy na lodówkę - taka moja mała słabość ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, jeszcze kartki wysyłaliśmy, koniecznie dla każdego inna ;)
Usuń