2015/11/08

Fasolka po bretońsku

Wczorajszy dzień należał do wyjątkowo udanych, a to za sprawą Targu staroci w Bytomiu. Nie było mnie tam przez ostatnie dwa miesiące, więc juz nie mogłam się doczekać, aż nadejdzie sobota, 7.30 i wyruszymy do Bytomia. Pogoda była naprawdę przyjemna, nie wiało, cieplutko jak na poranny, jesienny, sobotni początek dnia. Spacer po Targu rozpoczęłam od kubeczka espresso i wyruszyłam do moich ulubionych sprzedawców.  

Nic tak mnie nie relaksuje i pozytywnie nastraja, jak zakupy, na świeżym powietrzu, a jeśli są to starocie i można się targować, czuje się jak w raju! Mam kilka ulubionych stoisk, gdzie idąc wiem, że kupię za grosze cudowne graty. 

Jest np. małżeństwo, które sprzedaje rzeczy sprowadzane z Belgii i Niemiec, a wśród nich znany już Wam talerz z Villeroy & Boch, który wykorzystałam do stylizacji przy przepisie na owoce zapiekane w różowym winie pod płatkami owsianymi. O targu staroci pisałam także w poście dotyczących wakacyjnych pamiątek, zaglądnijcie koniecznie!


Fasolka po bretońsku

Składniki:
  • 500 g fasoli jaś
  • 1 kiełbasa głogowska
  • 200 g wędzonego boczku
  • 4 łyżki przecieru pomidorowego
  • 3 łyżeczki majeranku
  • 1 cebula
  • suszone oregano do posypania
  • sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
  • Fasolę namaczamy przez całą noc.
  • Następnego dnia odlewamy wodę, w której moczyła się fasola i zalewamy świeżą. Dodajemy majeranek i gotujemy fasolę na małym ogniu.
  • Boczek i kiełbasę oraz obraną cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni.
  • Gdy fasola będzie prawie już miękka dodajemy podsmażone boczek i kiełbasę z cebulą oraz przecier pomidorowy, zagotowujemy.
  • Doprawiamy do smaku. Podajemy posypane suszonymi ziołami z ulubionym pieczywem lub tłuczonymi ziemniakami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz