2015/11/20

Czekolada na gorąco z korzennymi przyprawami

Czy wiecie, że od dzisiaj w Turynie, aż do 29 listopada trwa festiwal czekolady CioccololaTò? Przez ten czas Turyn to Czekoladowa Stolica Włoch. Jest więc jeszcze szansa na znalezienie tanich połączeń lotniczych, a jeśli się wybieracie, pochwalcie się zdjęciami po powrocie!

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od czekoladowej owsianki z orzechami i nasionami chia, na podwieczorek przygotowałam taką na gorąco, z korzennymi przyprawami. Delikatna, rozgrzewająca i naprawdę pyszna! Jeśli macie inne dodatki, śmiało, skomponujcie swoją ulubioną czekoladę na gorąco. Kandyzowana skórka z pomarańczy będzie tutaj idealnie pasować, dorośli mogą poeksperymentować i dodać kilka kropli rumu. Nadchodzą święta, a taka czekoladowa propozycja to idealny pomysł na rodzinne wieczory!


Czekolada na gorąco z korzennymi przyprawami

Składniki:

  • 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady, minimum 70% zawartości kakao
  • 1/4 tabliczki mlecznej czekolady
  • mieszanka korzennych przypraw do posypania
  • 1 - 2 szklanki mleka, w zależności od gęstości, jaką chcemy uzyskać
Przygotowanie:
  • Do rondelka wlewamy mleko, podgrzewamy na średnim ogniu, a gdy będzie gorące wrzucamy kawałki czekolady i cały czas, najlepiej przy pomocy trzepaczki mieszamy.
  • Gdy czekolada połączy się dokładnie z mlekiem, będzie gładka i kremowa, przelewamy do kubeczków, podajemy posypane korzenną przyprawą. 
  • Dla tych, którzy lubią ciekawe połączenia, polecam dodać do czekolady, zamiast korzennej przyprawy pokruszone w dłoni płatki chili, albo sól morską, która świetnie wydobywa smak czekolady.


2 komentarze:

  1. Rewelacja! Nie słyszałam o tych Dniach Czekolady we Włoszech - fajnie, że o nich wspominasz! Uwielbiam Włochy, toteż na prawdę podoba mi się Twój blog. Widziałam tutaj ostatnio przepis na foccacię z czarnuszką, którą szykuję się zrobić :D
    Taką czekoladę też koniecznie muszę :) Hehe, ale jeśli by to przeliczyć na kalorie... hm, czasem można :)
    Kusi mnie pomysł wydobycia smaku za pomocą odrobimy soli himalajskiej lub chili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo! wróciłam z Krakowa z nowymi inspiracjami, spróbuj czekoladę, ale białą na gorąco!
      Obiecuję, że będzie więcej Włoch na blogu! Saluti!

      Usuń