Wczoraj poznaliście przepis na naleśniki kukurydziane. Dzisiaj pierwszy pomysł na ich wykorzystanie, będziecie zachwyceni!
Fuzja smaków i kolorów zawinięta w piękny, żółty i kukurydziany naleśnik. Jest jesień, ale właśnie u mnie tak wygląda jesień na talerzu. Jest kolorowo i smacznie, w dodatku niedrogo!
Fuzja smaków i kolorów zawinięta w piękny, żółty i kukurydziany naleśnik. Jest jesień, ale właśnie u mnie tak wygląda jesień na talerzu. Jest kolorowo i smacznie, w dodatku niedrogo!
Naleśniki kukurydziane z rukolą, serem i oliwkami / 20 porcji (powstaje 10 rulonów)
Składniki:
ciasto na naleśniki:
- 1 i 1/2 mąki kukurydzianej
- 1/4 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- 2 jajka
- szczypta soli
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- 1 opakowanie rukoli
- 1/2 pęczka natki z pietruszki
- 400 g jogurtu greckiego lub więcej
- 150 g żółtego sera, u mnie emmentaler, ale śmiało można wybrać bardziej konkretne smaki
- 400 g kukurydzy konserwowej
- 370 g czarnych oliwek w słoiku
- 2 opakowania mieszanki suszonych pomidorów z czosnkiem i bazylią
- sól do smaku
Przygotowanie:
- Kukurydzę odsączamy z zalewy i przekładamy do miseczki.
- Oliwki odcedzamy z zalewy i przekładamy do miseczki.
- Plastry sera kroimy w paski.
- Naleśnik układamy na desce.
- Smarujemy 1 łyżką jogurtu greckiego.
- Posypujemy suszonymi pomidorami z czosnkiem i bazylią.
- Następnie rozkładamy garść rukoli i kilka gałązek natki z pietruszki.
- Na wierzchu rozkładamy rozdrobione rękami oliwki i cienkie paski sera.
- Na samej górze rozsypujemy łyżkę kukurydzy konserwowej, wcześniej odsączonej z zalewy.
- Posypujemy suszonymi pomidorami z czosnkiem i bazylią.
- Całość do smaku posypujemy solą.
- Boki naleśnika składamy i zwijamy całość jak cygaro.
- Przekrawamy na pół pod skosem.
- Ruloniki smakują doskonale na ciepło i na zimno.
- Zamiast jogurtu greckiego można użyć majonezu lub w proporcji 1:1 jogurtu greckiego i majonezu.
- Ruloniki można podać z jogurtem greckim wymieszanym z przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
- Naleśnik smakują wyśmienicie, gdy odgrzejemy je na drugi dzień w piekarniku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz